Żegnamy się już z uczestnikami zlotu i jedziemy jeszcze raz do miasta Adrspach. Dziś jest piękna pogoda więc kontynuujemy zwiedzanie cudów tego regionu. Idziemy zwiedzać Adrszpaskie skały.
W 3 godziny przechodzimy wielką pętlę. Podziwiamy między innymi Dzban, Głowę z cukru, Bramę Gotycką (zdj), Słoniowy Rynek (zdj) , aż dochodzimy do jaskini, z której słychać nawoływania do Karkonosza.
Okazuje się, że po wywołaniu zaklęcia Karkonosz chojnie zasila wodospad. Widziałam- potwierdzam, to prawda. Wyraźnie, raz po raz wody w wodospadzie przybywa.
Oczywiście jest na to wytłumaczenie, ale domyślcie się, bo ja tajemnicy Karkonosza nie zdradzę;-)
Z możliwości popływania łódkami na spiętrzonym jeziorku, do którego wchodzi się po stromych stopniach rezygnujemy.
Wracamy, trasą na rozwidleniu skręcamy w lewo. Jest to trudniejsza trasa, trzeba kilkakrotnie wspinać się po drabinie, ale trud się opłacił. Przed nami pojawiają się Starosta i Starościna (zdj), a na koniec wędrówki przeciskamy się w ciasnym wąwozie zwanym Mysią Dziurą (zdj).
Adrszpaskie skały są miejscem, do którego warto wracać.