Rankiem (niekoniecznie skoro świt) jedziemy zwiedzać okolice. Organizator zlotu proponuje rajd Doliną Pałaców i Ogrodów - jest rzeczywiście dość sporo do zwiedzania, ale my wybieramy opcję w pigułce, jedziemy zwiedzać Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska w Kowarach. Bardzo nam się podoba.
Zachwycamy się miniaturami pałaców, schronisk np jest tu miniatura Strzechy Akademickiej, ale również miniaturą ślicznego Kościoła Pokoju pw. Trójcy Świętej ze Świdnicy. Warto wspomnieć że Kościół (ten w Świdnicy :-) jest największą drewnianą świątynią w Europie i od 2001 roku znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości – UNESCO, a model kościółka budowało siedmioro modelarzy przez trzy miesiące.
Najbardziej potężny natomiast wydaje się model Zamku Książ z Wałbrzycha. Ja zatrzymałam się na dużej przy świątyni Wang, bo tu odżyły wspomnienia z niedawnej wyprawy do Norwegii.
Potem pojechaliśmy zwiedzać Podziemne Sztolnie w Kowarach. Samochód zostawiliśmy na bezpłatnym, choć otoczonym opieką Walona parkingu, i dalej już pieszo (ok 15 minut pod lekką górkę) udaliśmy się leśną drogą w stronę hotelu SPA RESORT Jelenia Struga, tam znajduje się kasa i wejście do sztolni.
W towarzystwie przewodnika przebranego w strój Waloński podążyliśmy wydrążonymi podziemnymi korytarzami. Dowiedzieliśmy się skrywanej przez lata tajemnicy o wydobywaniu w tym miejscu rudy uranu przez Związek Radziecki. Widzieliśmy skarby ziemi, czyli bogatą kolekcję kamieni, a na koniec podziemny laserowy pokaz (to akurat najmniejsze wrażenie na mnie zrobiło, ale starają się zabawić turystów, więc chwała im za to).
W drodze powrotnej zjedliśmy pysznego pstrąga w zajeździe w Ścięgnach.
Wieczorem przy ognisku, po chrzcinach nowoprzybyłych kamperowców, pobieraliśmy nauki wybijania rytmów na bębnach.
.