Dopłynęliśmy do kempingu Gołąbek II i choć Gołąbek I już nie istnieje numeracja pozostała.
Tu też prawie pusto. Tylko 2 namioty rozbite i kilka samochodów osób, które w dzień wolny od pracy przyjechały poodpoczywać.
To co zastaliśmy na kempingu wprawło nas w osłupienie. W zeszłym roku było to miejsce totalnie dzikie, woda ze studni i toi toi. Dzisiaj-toalety z natryskiem z ciepłą wodą, sklepik/recepcja, miejsca dla przyczep i kamperów, kilka stolików z ławami pod daszkiem i dwa kamienne kręgi (duży i mały) do palenia ognisk, a wkoło siedziska -też pod daszkiem. No tego to jeszcze nie widziałam!
Luksusowe siedzenia przy ognisku w niepogodę - bardzo proszę -są!