Wyruszamy o 6 rano. Przed nami podroż 1100 km.
ach tak tu fajnie , że resztę wpisze jak wrócę do domu
pozdrawiam serdecznie z zasypanej śniegiem doliny słońca.
Przed dobę spadło tu 40 cm śniegu!
--------------------------------------------------
no i przyszedł czas , żeby uzupełnić wpisy. Ciężko było się zabrać, bo Blanka BPE właśnie wróciła z fantastycznej podróży na drugi koniec świata, więc zamiast pisać, zaczytywałam się w jej opisach. Ach tam to dopiero jest raj na ziemi.
---------------------------------------------------------------------------
do dzieła:
Podróż autostradą w kieruku Berlina i dalej Norynbergia, Monachium. Jadąc autostradą przez Austrię zjeżdzamy do centrum Insbrucku, aby dostać się do lotniska. Odbieramy ostatnią uczestniczkę naszej wyprawy. Teraz nasza grupa liczy 13 osób.
Insbruck brzydki, szary, architektura budynków nieciekawa, aż nie chce się wierzyć, że kilka kilometrów dalej znajdują się wioski z przeuroczymi domeczkami w stylu tyrolskim.
Granicę z Włochami przekraczamy przez przełęcz Brenner. Autostrada przez wiele kilometrów prowadzi wiaduktem. W ten sposób omijamy niedogodości spowodowane pofałdowaniem terenu.
Przeprawa przez przełęcz Brenner niestety kosztuje 8 E
Zjeżdżamy z autostrady w Saint Michele.
Teraz droga zaczyna się dłużyć, pokonując serpentyny mijamy kolejne włoskie miasteczka.
Dojeżdżamy do celu po 13 godzinach podróży.
Apartament mamy ładny, schludny. Całość kompleksu tworzy kilka budynków położonych na wzniesieniu. Cieszę się, bo tym razem prawie jak w ekskluzywnym hotelu mamy do dyspozycji basen i saunę oraz restaurację.
Tygryski to uwielbiają kąpać w cieplutkiej wodzie.
Miasteczko Tozzaga oddalone jest od regionu narciarskiego o ok 20 km, ale kursuje tu lokalna kolej, którą codziennie dojeżdżamy pod same wyciągi w Daolasie.
To dobre rozwiązanie.
Nie musimy używać samochodu, płacić za parking, a sama przejażdżka pociągiem dostarcza nam nowych wrażeń.
Obserwujemy, a nasze obserwacje są zadziwiające. W pociągu 90 % pasażerów to...Polacy-narciarze :-)
Chyba ten region najbardziej sobie upodobaliśmy.