Budzi nas ulewny deszcz. Niestety nici ze zdjęć wodospadu w słońcu. Pozostaje zrobić je przez okno kampera. Podejmujemy decyzję, że dokończymy karciane rozgrywki, a w tym czasie, może pogoda się poprawi.
O12:00 przestaje powoli padać, zaczynamy zwijać obozowisko, jeszcze serwis kamperka i lecimy robić zdjęcia.
Cóż za niespodzianka. Wodospad nie podobny do wczorajszego. Wody tak wiele, że miejsca po których wczoraj spacerowaliśmy dziś są absolutnie niedostępne. Szalejąca woda tworzy bryzę, która ochlapuje nam obiektywy.