Pogoda nadal dopisuje, ale już na szczytach gór widać zawieszone ciężkie chmury.Wchodzenie do Samotni czy na Śnieżkę odkładamy na inną okazję, a wybieramy kierunek Czechy - Teplickie Skały.
W pobliżu czeskiego miasta Adrspach znajdują się najbardziej niezwykłe regiony Gór Stołowych - Miasta skalne.
Niezwykłe formacje z miękkiego piaskowca przybrały poznawalne kształty, Wystarczy uruchomić fantazje i przy odrobinie wyobraźni odnaleźć tu skały w kształcie dzbana, kochanków, słoniowych trąb.
Zabawa w zgadywanie wyśmienita.
Trochę w deszczu, trochę w słońcu, przeszliśmy niebieskim szlakiem cały region.Jak tam jest pięknie!!!
Weszliśmy po stromych schodach i drabinach na Strzemię - taką nazwę nosił średniowieczny zameczek strażniczy wybudowany na wysokich skałach. Ze szczytu rozlega się wspaniała panorama.
Idąc dalej (wpierw jednak trzeba było zejść po tych stromych schodko-drabinach), podziwialiśmy finezyjne formacje skalne. Duże wrażenie zrobił na mnie wąski przesmyk między bardzo wysokimi skałami. Tu, wzdłuż strumyczka (miejscami nad nim) przerzucono pomost dla turystów, więc podążamy komfortowo. Natomiast nie bez powodu miejsce to nazwano Sybir, bo tutaj odczuwa się przeraźliwe zimno.Szybko wychodzimy pomiędzy skał, och jakie przyjemne choć już wrześniowe ciepełko.
Mieliśmy w planach odwiedzić jeszcze Adrspachskie Skały, ale zrobiło się po 16 i nie miało to sensu. I dobrze, bo na drugi dzień...