Po sprawdzeniu pogody podejmujemy decyzję, jeśli chcemy pozjeżdżać na lodowcu to tylko dzisiaj. Ma być słoneczna pogoda, ale dość silny wiatr. Jutro prognoza już gorsza, więc dziś jedziemy ski busem na lodowiec Kitzsteinhorn.Szczyt Kitzsteinhorn wznosi się do wysokości 3.203 m nad poziomem morza i został zdobyty już w 1828. Dziś można do niego szybko dotrzeć w następujący sposób.Jeśli przyjedziesz samochodem to zostawiasz na jednym z wielu olbrzymich parkingów oczekujących na narciarzy. My korzystamy z darmowych skibusów, które podjeżdżają prawie pod same kasy.
Na wysokości 900 m npm wsiadamy do gondoli (Gletscherjet I), następnie przesiadamy się do następnej GletscherjetII, która wynosi nas na wysokość 2400 m npm. Jesteśmy przy kompleksie Alpin Centre, centralnym punkcie, gdzie zbiegają się trasy narciarskie. W tym regionie czeka na nas 41 km wyratrakowanych (czyli ubitych i wygładzonych) tras ! Teren jest rozległy, a wszędzie widać śmigających narciarzy. Taki widok, u każdego narciarza spowoduje szeroki uśmiech.
Dla tych, co nie tylko przyjechali tu na narty czeka następna gondola Gipfelbahn, którą można wjechać na szczyt lodowca i przy korzystnej pogodzie podziwiać panoramę Alp. Nam szczęście pogodowe nie dopisuje, rezygnujemy z wjazdu na szczyt i zjeżdżamy w niższych partiach gór.
Pogoda jest piękna i wreszcie robimy sesje zdjęciową. Wspaniałe widoki uwiecznione na zdjęciach.
Odwiedziliśmy … igloo.
Tak, wielkie, prawdziwe igloo. Niesamowite wrażenie!! W środku zimno, ale bardzo przyjemnie oddycha się takim lodowatym powietrzem. Za grubą sćianą lodu, w pierwszym pomieszczeniu na lodowych fotelach, na rzuconych skórach, rozpostarci widzowie wpatrują się w ekrany telewizyjne i zapoznają się z historią powstawania igloo.
W drugim, (patrz zdjęcia) na olbrzymiej ladzie barowej poustawiane alkohole. Można sobie kupić zmrożony alhohol np. piwo 0,33 za 4 Euro.
W trzecim pomieszczeniu podświetlane kolorowe słupy lodowe.Podobnież można w igloo spędzić noc, mnie to nie interesuje, więc nawet nie zainteresowałam się ceną, ale podejrzewam, że słono trzeba zapłacić za taką zachciankę.
Będąc na Kitzsteinhorn nie sposób wspomnieć o tragedii z 2000 roku, w której zginęło 155 osób.Wtedy na szczyt prowadziła kolejka w tunelu. Wybuchł pożar. Uratowało się tylko kilka osób, które podjęły ucieczkę w dół tunelu, ci co uciekali w górę ponieśli śmierć przez zaczadzenie.