Niedziela
Rankiem pędzimy na rowerach do Dziwnowa, niestety część drogi prowadzi drogą krajową 102 gdzie rozpędzone auta mijają nas na centymetry. Brrr, bardzo stresujące. Od Międzywodzia w kierunku Dziwnowa prowadzi już nowy szeroki chodnik. Jak dobrze ze przepisy pozwalają już korzystać rowerzystom z chodników -przynajmniej jazda bezpieczna i niestresująca.
Dziwnów
urok miasteczko zawdzięcza przede wszystkim rzece Dziwnej, piękna rzeka, którą można podziwiać na wiele sposobów, z mostu, z umocnień betonowych, a nawet z okien samochodu. Jest na tyle szeroka, że pozwala wpływać statkom w głąb lądu do portu.
Uważana jest za cieśninę oddzielającą wyspę Wolin od stałego lądu.
A dlaczego rzeka Dziwna (to jej nazwa własna) jest dziwna?
Rzeka nie ma określonego kierunku nurtu, tzn. przyzwyczajeni jesteśmy że rzeki wpływają do morza, ale w tym przypadku nie jest to takie oczywiste, bo czasami płynie do morza a czasami w kierunku odwrotnym.
Ot nie morze się zdecydować.
Z remontowanego właśnie mostu roztacza się ładny widok.
Nieopodal jest jezioro a właściwie Zalew Kamieński i Zatoka Wrzosowska.
A w centrum mnóstwo straganów z najróżniejszym badziewiem, gastronomia wdzierająca się do nozdrzy i żądająca zakupu i natychmiastowej konsumpcji i ceny – wręcz zadziwiające.(to takie pierwsze wrażenie, później okazało się że ceny nad morzem wszędzie są zbliżone, zawartość straganów też).
Smaczne rybki wędzone. Ładne szerokie plaże i w miarę ciepłe morze. Większość kwater zlokalizowana wzdłuż linii brzegowej morza więc na plaże wszyscy mają blisko. A jeśli ktoś mieszka dalej to ma blisko do rzeki lub jeziora. Atrakcji sporo.
Ogólne wrażenie –sympatyczne.
Wracamy mijając Międzywodzie. To osada rybacka i atrakcji zbyt wiele tu nie ma.
Gastronomia i mnóstwo najróżniejszych straganów.
Schodzimy na plażę i próbujemy jechać po mokrym piasku – nie jest to dobry pomysł, Ciężko, ale robimy fajne zdjęcia.
Dochodzimy/dojeżdżamy do granicy Wolińskiego Parku Narodowego o czym informuje wielki napis na plaży.
I dostrzegalne różnice, Nadbrzeże wydmowe zamienia się w wysokie nadbrzeże klifowe porośnięte bujną roślinnością. Opuszczamy już plażę, decydując się na jazdę po drodze krajowej :-(, ale tylko 3 km, bo na naszej plaży podejście jest bardzo wysokie, strome i byłoby męczące do pokonania z rowerami i zakupami.
Po południu opuszczamy już bajeczną miejscóweczkę w Agroturystyce Pod Swierkami w Świętouściu /Kołczewie
http://www.podswierkami.pl/pl/index.html
Miejsce polecam bardzo z małymi zastrzeżeniami. Nie dla osób lubiących chodzić nad morze (1,5 km do zejścia na plażę z czego trochę ok.1 km po drodze krajowej bez pobocza) i nie dla osób z maleńkimi dziećmi. W agroturystyce są 3 stawy i kanał wypływowy nad jezioro. (Nie chciałabym pilnować tu małych dzieci, no chyba żeby biegały w kamizelkach ratunkowych.) Oczywiście otaczająca zadbana oprawa wodna dodaje agroturystyce uroku i to za to uwielbiam to miejsce.
Nad samym morzem jest kemping Tramp -blisko do morza a i do Międzywodzia niedaleko.