W niedzielę po południu zmieniamy lokalizację i jedziemy do Pustkowa.
Odżywają wspomnienia, bo lokujemy się na tym samym polu namiotowym co … 28 lat temu. To tu pierwszy raz byłam pod namiotem. Ach co za wspomnienia.
Jak ten czas szybko płynie, a pole namiotowe nadal istnieje.
Reszta się bardzo pozmieniała i to na korzyść.
Największe wrażenie robi Pobierowo.
Aleja nadmorska prowadząca z Pustkowa do Pobierowa zamieniła się z szlak jak z zagranicznych miejscowości. Są punkty gastronomii i innych cudów, ale wszystko sprawia eleganckie wrażenie.
Zadbana roślinność , aleja równiutko przyciętych drzew, kwietniki, chodniki i nowy asfalt, a wokół ciekawa architektura nowopowstałych domów. W 1984 tu był las, i straszące domki podupadających ośrodków wczasowych.
Zjeżdżamy rowerami na plażę i tu również niespodzianka. Na plaży koncern browary Lecha wystawił altankę z tarasem, stoliczki i krzesełka stąd można (do wyboru za szybą lub na tarasie) popijając drinki czy piwo podziwiać zachód słońca – prawie jak w reklamach karaibskich plaży.
Słońce świeci jeszcze wysoko, ale porwisty wiatr przekonuje nas do odwrotu. Codzienny spektakl pod tytułem zachód słońca nad polskim morzem dziś odbędzie się bez nas.
poniedziałek 13.8
Poranek słoneczny wprawia mnie w dobry humor. Dziś prawdziwy urlop, bo sprawy służbowe zamieniłam na słońce, sosny i szum morza :-)
Na rowerkach gnamy przez Pustkowo. Przelatujące mewy naśmiewają się głośno.
Ja też się uśmiecham, bo Pustkowo wypiękniało. Największe wrażenie robi plac z bardzo gustownie utrzymaną roślinnością. (więcej na zdjęciach). Nie sposób nie zauważyć górującego Krzyża . Już chciałam go skrytykować, bo zbyt nowoczesny nie jest, gdy okazało się że to replika krzyża z Giewontu. Wymowa jest taka że krzyże spinają Polskę od morza do Tatr.
Jedziemy ścieżką (och, dzięki za tę ścieżkę) do Trzęsacza. To zaledwie 2 km.
Trzęsacz najbardziej jest znany z ruin kościoła zabieranego przez morze.
Od ostatniego mojego pobytu jest ich znów znacznie mniej. To już chyba ostatnia , bo od strony plaży powstało potężne umocnienie, które chroni pozostałość przed szalejącym morzem.
W Muzeum multimedialnym dowiadujemy się o tajemnicach Trzęsacza :-) tzn historię kościoła i legendę o Zielenicy.
Jedziemy dalej ścieżynką, która prowadzi po brzegu skarpy.
Ścieżka zapewne za kilka lat nie będzie istnieć, bo nie objęły ją umocnienia jakie zastosowano do ratowania ruin kościoła, a w pewnym miejscu już powstała wyrwa. Wysokość skarpy ok. 5 pięter więc miejmy nadzieję, że nic strasznego się tutaj nie stało. Mijamy łąkę na której startują paralotniarze i przez lasek dojeżdżamy do centrum Rewala.
Rewal – wypiękniał . Rewal ten który pamiętam z lat 80tych to stare (wtedy stare) drewniane pensjonaty, a teraz same nowe ładne budynki, placyk z wygodnymi ławkami i taras widokowy.
Z tarasu widokowego oprócz boskiego widoku na morze można również podziwiać opalających się wczasowiczów. Pootulani wiatrochronami łapią promyki przedzierającego się słońca.
Od tarasu w kierunku Niechorza prowadzi nadmorska promenada więc jadąc rowerem mamy fajny widok na falujące morze.
Tu jest godna polecenia smażalnia ryb z tarasem widokowym na morze. Nic tak nie smakuje jak dorsz konsumowany przy szumie fal, a cena nie jest wygórowana tzn w porównaniu do cen nadbałtyckich. 6 zł za 100 gram.
Niestety połączenie z Niechorzem nie prowadzi nad samym morzem. Dalej korzystamy z drogi asfaltowej. Na całe szczęście jest tu ograniczony ruch samochodowy więc nie jest aż tak bardzo stresująco.
Niechorze – wita nas widokiem górującej nad wszystkim latarni morskiej. Jest naprawdę bardzo wysoka. Różnice wysokości nadmorskich latarni są tak zaskakujące, że widziane później te w Jarosławcu i w Ustce nie robią na nas takiego wrażenia. Do tego stopnia, że przejeżdżając przez Jarosławiec zapomnieliśmy pstryknąć fotkę.
Kolejne atrakcje Niechorza to molo i skansen miniatur latarni. Więcej + zdjęcia na wpisie Zuli.
http://zula.geoblog.pl/wpis/161742/niechorze-park-miniatur-latarni-morskich
Wieczorkiem obfotografowany zachód słońca w Pustkowie.
Rankiem we wtorek wsiadamy do kamperka i jedziemy zwiedzać kolejne miejscowości nadmorskie kierując się na wschód.