Moja lista (poniżej) przygotowana przed podróżą nie została całkowicie zrealizowana, pomimo, że widzieliśmy wiele, kilka smaczków zostało na następny raz. Oby tylko udało nam się tam kiedyś wrócić.
1/ Bonifacio – koniecznie ze względu na niesamowite klify. link
Potwierdzam, to miejsce jest niesamowite. Nie tylko są tam domy na wysokich białych klifach, ale urzekający jest kolor wody otaczający miasto od strony morza i zatoki, cudowna twierdza, fantastyczne schody króla Aragona i wiele innych atrakcji. To trzeba zobaczyć. Ja chętnie jeszcze tam wrócę 2/ Przepiękne szmaragdowe plaże rozciągające się od Porto Veccio na południe: Palombagia, Rondinara, Santa Gulia ze względu na kolor wody, biel piasku i fotografie z tych miejsc, które motywują, by sprawdzić czy to natura czy tylko reklama.
Potwierdzam, plaże są bajeczne :-)i
i jeszcze link do zdjęć plaży Rondinarai mojej ulubionej drażetkowej La Morsetta3/ Ajaccio – miejsce narodzin Napoleona i stolica wyspy - niestety nie udało nam się dotrzeć do tego miejsca
4/ Menhiry czyli rzeźby z okresu neolitu np. w Filitosa - niestety nie udało nam się dotrzeć do tego miejsca
5/ Klify Calanche – kolor skał i niesamowite wyrzeźbione przez wodę skały
tutaj link do kaląk czyli niesamowitych formacji skalnych6/ Scandola niedostępny rezerwat natury, który ogląda się tylko z łodzi - poniekąd zaliczone, skały rezerwatu widoczne były z okien kampera, ale tam jeszcze chcę wrócić, by zobaczyć Scandolę od strony morza.
7/spróbować potrawy z sera Brocciu i jadalnego kasztana - słodziutki ser Brocciu genialny, jadalnego kasztana nie spróbowałam, ale jadłam ciasteczka i piłam piwo z kasztanów. Wszystko wyborne.
8/ Zobaczyć dąb korkowy, kasztan jadalny i czarną sosnę korsykańską - dąb korkowy widziała, drzewa kasztanowca jadalnego niestety nie dostrzegłam.
9/ poczuć zapach makii, krzewinek porastających wzgórza Korsyki - tego trudno by było nie zaliczyć. Niezwykły zapach maki towarzyszył nam prawie wszędzie (za wyjątkiem miast).
10./Corte i Sartene – najbardziej korsykańskie miasta - pozostaje szansa, by odwiedzić je następnym razem
11/odwiedzić półwysep Cap Corse i miasteczko Nonza z plażą pokrytą kamyczkami w kolorze zielonym - zaliczone, ale tylko z okien kampera. Tu też mnie korci by wrócić i spędzić więcej czasu.
To tyle, już koniec.
Dziękuję za zainteresowanie i wszystkie miłe komentarze.
pozdrawaim Was serdecznie,
BoRa