Ech (właśnie się dowiedziałam na stronie prof. Miodka , że forma eh też jest właściwa), więc..
eh,
nie było grzybów!!!
eh
Takie piękne lasy! Świerki, buki, dęby, brzozy i te widoki, wszystko co można spodziewać się w lesie, wszystko oprócz wysypu grzybów!
Co ciekawe, w innych regionach Polski właśnie jest wysyp grzybów, ale tu NIE!
Połaziliśmy, troszkę znaleźliśmy ale nie tyle, ile się spodziewałam. Okazało sie, że bliżej Poznania można było w ten weekend więcej nazbierać.
Tu w nocy były przymrozki i stąd ten brak grzybów.
Jednakże... popatrzcie na tego olbrzyma - prawdziwka, dla takiego warto przejść nawet cały las.
PS muszę wyjaśnić, to nie ja go znalazłam :-( i nie moja rodzinka będzie go jeść na wigilię, ale pozwolono mi go sfotografować.
Dobre i to.
PS nr 2. grzyb olbrzym spłatał psikusa i ukrył się przed geoblogowiczami, ale teraz już jest i można go podziwiać!